niedziela, 14 grudnia 2014

Szampon - naturalnie!

Wracam po dłuższej przerwie z postem na temat pielęgnacji włosów:)

W międzyczasie miałam przyjemność brać udział w warsztatach kosmetyków naturalnych link, których tematem przewodnim były właśnie włosy. Prowadząca podzieliła się z nami całą masą przydatnych porad i ciekawostek, miałyśmy też okazję wykonać własne kosmetyki.

Pielęgnacja włosów to oczywiście bardzo indywidualna sprawa, ale niezależnie od typu włosów i skóry głowy, warto zwracać uwagę na skład używanych kosmetyków. Tym bardziej, że szamponu, odżywki czy produktów do stylizacji używa się relatywnie często. A producenci - niestety dla nas - uwielbiają wypełniać plastikowe buteleczki substancjami, które z pielęgnacją nie mają zbyt wiele wspólnego, za to na dłuższą metę mogą się okazać bardzo szkodliwe.

Powinniśmy uważać zwłaszcza na detergenty - substancje, które oczywiście muszą znajdować się w szamponach, ponieważ pozwalają oczyścić włosy i skórę głowy, jednak działanie tych najczęściej stosowanych jest o wiele zbyt silne. Pozornie wszystko wygląda pięknie, obficie pieniący się szampon daje poczucie "dobrze umytych" włosów. Ale w rzeczywistości tak silny środek w dłuższej perspektywie najczęściej powoduje przesuszenie skóry, wzmożone wypadanie włosów, a często również poważne problemy dermatologiczne.

Na co więc zwracać szczególną uwagę w składach szamponów?

Warto unikać zwłaszcza tych najsilniejszych detergentów, czyli okrytych złą sławą SLS i SLES, ale także:
Sodium coco sulfate (SCS),
Ammonium lauryl sulfate (ALS),
Ammonium laureth sulfate (ALES),
Sodium myreth sulfate,
Sodium lauryl sulfoacetate.

A co naszej głowie zaszkodzić nie powinno?

Średnio łagodne lub łagodne detergenty, takie jak np:
Coco betaine,
Coco glucoside,
Decyl glucoside,
Lauryl glucoside.

Dużą pomocą na początku przygody ze śledzeniem składów może się okazać wizaz.pl, gdzie w sekcji KWC odnajdziemy składy, a także strona cosdna.com, gdzie znajdziemy informacje o szkodliwości poszczególnych substancji, a także bogatą bazę gotowych już analiz kosmetyków.

Ja sama, odkąd zorientowałam się, że moja skóra głowy jest bardzo wrażliwa i lubi "kaprysić", zaczęłam poszukiwania "szamponu idealnego". Poniżej przedstawiam trzy ostatnio ulubione (w przypadkowej kolejności) :)


1. Szampon pokrzywowy Urtekram.
Przypuszczalnie najdroższy z całej trójki, ale jednocześnie wydajny (mimo rzadkiej konsystencji). Zaskakująco dobrze się pieni i sprawdza się przy długich włosach. Najwygodniej go nabyć przez internet, stacjonarnie się na niego nie natknęłam.


2. Szampon dziecięcy z serii Babydream, dostępny w Rossmanie.
Kolejny produkt z przyjaznym składem, co w przypadku kosmetyków dla dzieci nie jest wcale takie oczywiste. Większość wbrew pozorom wcale nie jest taka łagodna, jak obiecują producenci. Jego dużym atutem jest niska cena, ale uwaga - ma tendencję do plątania długich włosów.


3. Inna opcja - nieco bardziej skomplikowana, ale też najpewniejsza - to zrobienie własnego szamponu.
Warto poszperać w sieci, zwłaszcza na stronach sklepów z półproduktami kosmetycznymi (Zrób sobie krem, Biochemia urody, Eco spa), gdzie często podane są gotowe receptury. Polecam też skorzystanie z warsztatów kosmetyków naturalnych, podczas których oprócz zrobienia własnego produktu mamy okazję dowiedzieć się masy ciekawych rzeczy i bezpośrednio zadać nurtujące nas pytania:) Nie jest to z pewnością najtańsze i najprostsze rozwiązanie, ale jego niezaprzeczalnym plusem jest pełna kontrola nad składem, co może się okazać bardzo praktycznie, szczególnie jeśli wiemy, jaki składnik nas uczula.

Do napisania:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz